Dlaczego mężczyzna uciekał przed policją ponad 20 kilometrów

poscig

Sceny akcja jak w filmie rozegrały się na drodze między Lubartowem a Lublinem. Kierowca Skody Fabii nie zatrzymał się do kontroli policyjnej i zaczął uciekać. Po ponad 20 kilometrowym pościgu mężczyznę udało się zatrzymać dopiero w Lublinie.

Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, lubartowscy policjanci otrzymali od dyżurnego informację o dziwnie zachowującym się kierowcy granatowej skody fabii. Patrole, które znajdowały się na drodze, miały za zadanie go skontrolować. Po paru chwilach jeden z patroli zauważył auto na drodze. Policjanci chcieli go zatrzymać. Kierowca skody jednak zaczął uciekać.

Dwa radiowozy rozpoczęły pościg za nim, który trwał niemal 20 kilometrów. Kierowca uciekał drogą krajową nr 19 od Lubartowa aż do Lublina. Policjanci mieli nie lada problem, bo pościg trwał po południu, kiedy na drodze znajdowało się wiele innych pojazdów.

W Lublinie na ul. Spółdzielczości Pracy policjanci zorganizowali blokadę. Kierowca skody nie zważając jednak na przechodniów ominął ją chodnikiem. W czasie manewru omal nie doszło do potrącenia policjanta. Szaleńca udało się zatrzymać niespełna około 300 metrów dalej. Jeden z radiowozów chciał zajechać mu drogę. Kierowca znowu przejechał przez przejście dla pieszych, chodnik i ścieżkę rowerową. Ludzie, którzy się na niej znajdowali uciekali i odskakiwali niemal w ostatniej chwili sprzed maski skody. Na skrzyżowaniu ul. Spółdzielczości Pracy oraz ul. Andersa policjanci zdecydowali zepchnąć kierowcę fabii i go zatrzymać.

Okazało się, że kierowca zabarykadował się w środku. Policjanci musieli rozbić szybę i dopiero wtedy udało się wyciągnąć 30-latka z samochodu. Mężczyzna zachowywał się bardzo dziwnie. Badanie alkomatem wykazało, że kierowca jest trzeźwy. Po przewiezieniu do szpitala lekarze wykonali badania na zawartość substancji odurzających. Te też okazały się negatywne. Jednak lekarze podczas szczegółowych badań rozwiązali zagadkę. Mężczyzna dostał ataku schizofrenii. To te ciężkie zaburzenia psychiczne mogły sprawić, że stracił on kontakt z rzeczywistością. Kiedy poczuł się lepiej został przesłuchany. Śledczy postawili mu dwa zarzuty. 30-latek przyznał się do winy i złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze.




Comments are closed.