U Filipka wykryto bardzo złośliwego guza mózgu. Przeszedł operację, ale dalsze leczenie możliwe jest w USA. Chodzi o 10-miesięczne leczenie w klinice Nationwide Childrens Hospital w Columbu, które kosztuje niestety ogromne pieniądze. Połowę kwoty, aż 3 mln zł udało się zebrać. Brakuje jednak nadal drugie tyle.
W głowie naszego 2-letniego synka tyka bomba. Kiedy postawiono diagnozę, guz miał już ponad 8 centymetrów. To wielkość pięści dorosłego człowieka… W Polsce usłyszeliśmy, że to koniec, a czasu z synkiem pozostało nam bardzo mało. Powiedziano nam, że Filipek umrze… Od tych słów zaczęło się nasze rozpaczliwe szukanie ratunku – piszą na stronie siepomaga.pl/filip rodzice małego Filipka
Dzisiaj wieczorem na koncie zbiórki www.siepomaga.pl/filip uzbierano prawie 3 mln zł. To dzięki zaangażowaniu ogromnej ilości osób. Oprócz bezpośrednich wpłat w internecie na spcecjalnej grupie odbywają się licytacje na rzecz małego Filipa.
Na licytacje trafiają nie tylko przedmioty ale niektórzy postanowili oddać też swój czas.