Cmentarze zamknięte: „Proszę o pomoc każdego kogo spotkam”

cmentarz

Przedsiębiorcy są zrozpaczeni. Kilka miesięcy pracy poszło na marne – mówi Pan Zbigniew, który w Święto Zmarłych miał sprzedawać wyhodowane przez siebie kwiaty i znicze, które kupił w hurtowni. Proszę każdego kogo spotkam o wsparcie, mimo zamkniętych cmentarzy – dodaje.

– Kompletnie nie rozumiemy tej decyzji. Jeszcze przed paroma dniami przedstawiciele rządu zapewniali, że cmentarze nie zostaną zamknięte w tym roku na Święto Zmarłych. Oprócz kwiatów, które hodujemy sami zainwestowałem prawie 45 tys. zł w znicze, które moje pracownicy mieli sprzedawać przy cmentarzach – mówi Grzegorz Nowak.

W jego ocenie podjęcie takiej decyzji w piątek po południu, czyli w przeddzień zamknięcia cmentarzy na cztery spusty spowoduje, że dużo osób nie będzie miało z czego się utrzymać przez najbliższe miesiące. Dla części z nas to co zarabialiśmy w tym czasie pozwalało nam przeżyć zimę – mówi dalej Pan Grzegorz. Teraz nie wiem z czego będziemy żyć.

Jak mówi w rozmowie z nami część osób przychodzi i kupuje znicze pomimo zamkniętych cmentarzy. – Ludzie chcą nas wesprzeć w tym trudnym czasie i podkreślają, że nie rozumieją wczorajszej decyzji rządu. Szacuję jednak, że sprzedam zaledwie tylko niewielką część towaru – dodaje.

Paradoksalnie wczorajsza decyzja rządu spowodowała, tak jak pisaliśmy wczoraj, że mieszkańcy tłumnie ruszyli na cmentarze jeszcze wczoraj. Wokół metropolii był tłum ludzi, którzy chcieli odwiedzić groby swoich bliskich jeszcze przed zamknięciem cmentarzy.




Comments are closed.