Konflikt w lubartowskiej oświacie

Marian Bober, Janusz Bodziacki (fot. PL)

Zamieszania wokół długości kadencji dyrektora Mariana Bobera ciąg dalszy. Burmistrz stawia zarzuty, dyrektor się ustosunkowuje a Rada Rodziców zabiera głos w jego obronie.

O sprawie powierzenia Marianowi Boberowi stanowiska dyrektora Szkoły Podstawowej nr 3 tylko na rok ”Przegląd Lubartowski” pisał już trzy tygodnie temu. Pytaliśmy wówczas burmistrza o uzasadnienie jego decyzji. Janusz Bodziacki o szczegółach powiedzieć nie chciał i stwierdził,  że powody jego decyzji znane były dyrektorowi.  Później zmienił zdanie i na specjalnie zwołanej konferencji zaatakował dyrektora Bobera, zarzucając mu złe zarządzanie szkołą, konflikty z rodzicami i pracownikami oraz podejrzenie złamania dyscypliny finansów publicznych.

Przypomnijmy, że Marian Bober wygrał konkurs na to stanowisko sporą przewagą głosów (6 za i 3 przeciwko).  Z naszych informacji wynika, że za kandydaturą głosowały zarówno związki zawodowe działające w szkole, jak i przedstawiciele nauczycieli, rodziców i kuratorium.

W opinii burmistrza, negatywnie oceniany był też nabór do SP 3 i choć zasady zostały zmienione na takie same jak w innych szkołach i problem kolejek przy zapisach zniknął, to opinia ta nadal odwoływała się do stanu sprzed zmian.  Najcięższe, bo zagrożone poważnymi konsekwencjami (łącznie z utratą pracy przez dyrektora) jest podejrzenie złamania dyscypliny finansów publicznych.  Zarzut poważny, choć zastanawiający. Jak powiedział Burmistrz – kontrola w tej sprawie jeszcze się nie zakończyła z powodów zdrowotnych inspektora kontroli, ale z dotychczasowego protokołu rysuje się obraz prawdopodobieństwa naruszenia dyscypliny finansów publicznych.

Swoje zarzuty burmistrz przestawił więc w oparciu o znany tylko jemu protokół i, co istotne, niezakończoną kontrolę. Tymczasem przepisy stanowią, że w przypadku podejrzenia naruszenia dyscypliny postępowanie wszczyna rzecznik dyscypliny finansów publicznych. Pełni wtedy funkcję oskarżyciela na podstawie zawiadomienia o ujawnionych okolicznościach, wskazujących na naruszenie dyscypliny finansów publicznych.  A takie zawiadomienie jak dotąd nie wpłynęło.

Do nadzoru wojewody wpłynęły za to dwa wnioski o uchylenie zarządzenia burmistrza o powierzeniu obowiązków dyrektora na  jeden rok. Pierwsze od samego Mariana Bobera, drugie od Rady Rodziców. Jak ustalił „Przegląd Lubartowski”, wojewoda wezwał burmistrza do złożenia pisemnych wyjaśnień. Burmistrz zapewnia, że wyjaśnienia złożył, a w ich w treści zawarł to, o czym mówił na konferencji. Do złożenia wyjaśnień następnie wezwany został dyrektor Bober, jednak póki co nie ma jeszcze decyzji nadzoru wojewody.

Milczenie w sprawie przerwał za to Marian Bober, który wystosował oświadczenie odrzucając zarzuty burmistrza – Mając wątpliwości, co do podstaw podjęcia przez Pana Burmistrza decyzji o powierzeniu mi stanowiska na rok, w mojej ocenie nie do końca zgodnej z przepisami prawa, zgłosiłem się z prośbą o wyjaśnienie zaistniałej sytuacji do stosownego urzędu wyższej instancji. W chwili obecnej czekam na decyzję tego organu tj. wojewody i zapowiadam kolejne kroki prawne. Jeśli okaże się, że Pan Burmistrz w swoich wypowiedziach pomawia mnie o postępowanie, które może dyskredytować mnie w oczach opinii publicznej, narażając na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania przeze mnie funkcji dyrektora szkoły, sprawę skieruję do właściwych organów – napisał w swoim oświadczeniu Marian Bober.

Głos zabrała też Rada Rodziców działająca przy szkole. Jak czytamy w jej oświadczeniu, wyraża zaniepokojenie zarzutami kierowanymi wobec rodziców przez Burmistrza Bodziackiego – na przestrzeni ubiegłych lat współpraca pomiędzy dyrektorem a Prezydium Rady Rodziców układała się w sposób wzorcowy. Wszystkie problemy zgłaszane przez rodziców i opiekunów prawnych do Prezydium rozstrzygane były w drodze porozumienia.

Rada odniosła się też do sposobu rekrutacji, który w ocenie burmistrza prowadził do powstawania klas „elitarnych”, niepotrzebnych konfliktów i kolejek przy zapisach. Jak czytamy dalej w oświadczeniu, taki sposób naboru był wypracowany wspólnie z Radą Rodziców i był znany przed rozpoczęciem naboru, zaś rodzice sami mogli decydować, do jakiego nauczyciela zapisują dziecko. Zmiana sposobu naboru na rok 2014/2015 wynikała z niepokojących sygnałów od rodziców, którzy obawiali się mieszanych wiekowo klas i dalszych konfliktów. Rada Rodziców przypomina też Burmistrzowi, że wnioskowała o przedłużenie dyrektorowi Boberowi kadencji bez ogłaszania konkursu.

To prawdopodobnie nie koniec konfliktu wokół stanowiska dyrektora Szkoły Podstawowej nr 3. Teraz głos zabierze zapewne burmistrz, spodziewana jest też lada dzień decyzja nadzorcza Wojewody. Na szybkie uspokojenie sytuacji nie ma więc co liczyć.




Comments are closed.