Świecą i kręcą

"Sztuczne słońce" zagląda w okna pałacu w Kozłówce (fot. MM/PL)

Jeszcze do jutra w Kozłówce trwać będą zdjęcia do indyjskiej megaprodukcji „Shaandaar”.  Po obu stronach pałacu w okna zaglądają wielke reflektory. Świeceniu przyświeca jeden cel – zdążyć z realizacją zdjęć do filmu „Shaandaar”, które trwają tu od niedzieli. W muzeum zamieszanie. Inni filmowcy akceptowali wybór pomieszczeń, które mają „grać” w filmie a inni przyjechali z okiem i kamerą – jak to w życiu. Bardzo spodobały im się pałacowe amfilady i taras. Pierwsze już znalazły się w kilku ujęciach, a w ich ślad poszły opisywane przez nas kilka dni temu „składziki”, do których pracownicy muzeum z mozołem znosili eksponaty. Miało ich nie być – już są w filmie. Oczywiście bez tekturowych pudełek. Podobnie obrazy – w teorii miały rozpraszać widzów, a w praktyce pewnie będą zachwycać, jak np. jeden z portretów Zofii z Czartoryskich Zamoyskiej. Taras nie stanął przed kamerą, ale posłużył za stanowisko dla jednego z reflektorów, które dostarczają światła pałacowym wnętrzom.

Drugi z reflektorów zwisa nad oknem Salonu Czerwonego. Samo pomieszczenie zagrało już kilka różnych scen i było kilkakrotnie aranżowane. Ekipę bollywoodzkich gwiazd zasilili polscy statyści – wystąpili w roli służących. W Małym Salonie przemeblowanie. To dlatego, że Kozłówka zagra też… Londyn, a konkretnie to Mały Salon zagra pokój pewnego angielskiego prawnika. W filmie „Kick!” hinduscy montażyści połączyli sceny pościgu nakręcone na ulicach Londynu z obławą na Trasie Siekierkowskiej, zatem manipulacje z Małym Salonem to dla nich fraszka. Dzisiejsze zdjęcia przebiegają pod znakiem kuchni. W pałacowym kredensie nakręcono już śniadanie. Po nim, jak można się domyślić, przyszedł czas na prawdziwe podjadanie. Ekipa kucharska jest polsko-hinduska, choć potrawy wyłącznie z kuchni indyjskiej.




Comments are closed.