W siną dahl

Dahl (fot. Babcia Jadzia)

Oj, ludzie, co to się w listopadzie Kozłówce wyrabiało! Hindusi film przyjechali kręcić i na cztery spusty pałac zamknęli. Chciałam do kuchni zajrzeć, zobaczyć czym gwiazdorów karmią, ale mysz nawet się nie przecisnęła. Mam ja jednak swoje wtyki, Pani Monika zakręciła się sprytnie i mi przepis wyniosła. Dahl się nazywa to danie.

Dziadek jak zjadł to powiedział, że od razu nabrał ochoty na podróże. Dam ja mu podróże, jeszcze by się zaczął do budy modlić!

  • 150 g soczewicy
  • 2 cebule
  • opakowanie (250 ml) przecieru pomidorowego
  • ząbek czosnku
  • świeży imbir
  • kurkuma
  • ostra papryka
  • garam masala
  • kumin
  • nasiona kolendry
  • goździki
  • sól
  • oraz oliwa z oliwek.

Z przyprawami trzeba ostrożnie, żeby sos nie był za ostry. Soczewicę koniecznie wypłukać i ugotować w osolonej wodzie. Przyprawy – to ciekawe – uprażyć na suchej patelni, a potem zgnieść w moździerzu. Cebulę z imbirem, czosnkiem (przeciśniętym przez praskę) i innymi przyprawami trzeba usmażyć na rozgrzanej oliwie. Cebula powinna być szklista. Potem dodać soczewicę i smażyć około 5 minut.

Na koniec dodać przecier pomidorowy – on tez powinien trafić na patelnię z gulaszem i pozostać na niej około 10 minut.

Dahl podaje się z ugotowanym na sypko ryżem.

Smacznego!


https://www.facebook.com/StudioFF.fotografia/


Comments are closed.